wtorek, 1 maja 2012

Maść z mocznikiem

 Maść z mocznikiem.

Krostki na udach i ramionach

zapalenie mieszkow wlosowych,tez to mam od dziecinstwa, na udach mi zeszlo, na ramionach jeszcze nie do konca, nie radze tego drapac, bo potem brzydkie blizny zostaja.
powstaje to w wyniku braku wit. A, dobrze robi tez slonce i peelingi, pij soki marchwiowe, bedziesz pomaranczowa, ale za to skora sie poprawi
pozrawiam, ja dalam rade, Ty tez dasz

Darmowa sukienka

1. Wejdź na http://school-bypass.com/
2. W okienko wklej http://www.stardoll.com
3. Zaloguj się na Stardoll

Darmowy wieniec


1. Usuń historię przeglądania i zmień proxy na 150.140.184.110 port 3128
2. Zamknij i otwórz przeglądarkę
3. Wejdź na http://www.stardoll.com/pl/contest/view.php?id=2658
4. Zmień proxy na bez serwera proxy i zaloguj się na stardoll
5. Weź udział w konkursie

Jak usunąć kaszaki

Kaszak jest to torbiel naskórkowa, która powstaje na skutek zastoju wydzieliny w obrębie mieszków włosowych gruczołów łojowych. Może pojawić się w każdym miejscu na skórze. Najbardziej kłopotliwy jest jednak ten na twarzy. Nie należy jednak próbować samodzielnie go wyciskać lub zdrapywać, gdyż może to grozić zakażeniem i pozostawieniem po sobie blizn.
Kaszaki możesz natomiast zlikwidować za pomocą kompresów ze skrzypu. Zawarty w roślinie kwas krzemowy łagodzi podrażnienia i reguluje pracę gruczołów łojowych. Przygotujesz go z:
  • 2 czubatych łyżek liści skrzypu zagotowanych w 2 szklankach zimnej wody. Należy je gotować ok. 3 min. Gdy wywar przestygnie, należy zmoczyć w nim kompres z waty, a na wierzchu ułożyć zioła. Tak przygotowany nałożyć na miejsce z kaszakiem i trzymać ok. godzinę (można przykleić plastrem lub owinąć bandażem, aby kompres nie spadł). Kurację należy powtarzać raz w tygodniu.
Gdy kaszak jest duży, a ta metoda nie przyniesie rezultatów, zmianę powinno się usunąć chirurgicznie. Należy tego dokonać w gabinecie lekarskim, poprzez nacięcie skóry skalpelem i usunięciu torbieli w całości wraz z torebką. Zabieg taki wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Jeśli kaszak jest dobrze usunięty, to nie odrośnie.

Bez szamponu - Pielęgnacja włosów inacze


Ile z was skarży się na niesforne, przesuszone włosy? Ile z przerażeniem spogląda na szczotkę i grzebień podczas codziennego czesania i z obawą myśli o przyszłości swojej czuprynki? Ile wzdycha "Miałam takie piękne włosy - gęstsze, lśniące!"? Sama niestety należę do tej grupy, której wydaje się, że lepiej już nie będzie i często zadaję sobie pytanie czemu sprawa wygląda tak żałośnie. Jeszcze chwila i będą cienkie jak babie lato. Jeszcze moment i jedynym uczesaniem, które rozwiąże problem ilości i niesforności będzie zwijany naprędce koczek. Ratunku!!!
Może popełniam zbyt wiele stylizacyjnych grzechów? Najwyraźniej. Farbuję, nie rozstaję się z suszarką, torturuję je prostownicą. Nie rozpieszczam wieczornym szczotkowaniem, które praktykowały nasze babcie, a w zamian ich włosy odpłacały się zdrowym połyskiem i objętością. Nie funduję skórze głowy masażu, który poprawiłby mikrokrążenie i lepsze odżywienie włosów. Nie dogadzam nawilżającymi maseczkami. Widać mam na głowie to, na co zasługuję.

Skąd ten bałagan na głowie?

Dermatolodzy i kosmetolodzy zgadzają się jednogłośnie, że, pomijając oczywiście problemy hormonalne i złe odżywianie, winą za stan naszych włosów możemy obarczyć nadmierną ilość stosowanych kosmetyków i zbyt częste zabiegi, zarówno stylizacyjne, jak i pielęgnacyjne. I przy tych ostatnich na chwilę się zatrzymam.
Okazuje się, że żartobliwe "Częste mycie skraca życie" ma w przypadku mycia włosów wiele prawdy. A że niezadowolonych ze stanu swoich włosów kobiet przybywa, nie dziwi mnie więc fakt, że coraz więcej z nich postanowiło powiedzieć głośnie "Nie!" szamponom i codziennemu myciu głowy. Mają w tym poparcie znawców materii, którzy dowodzą, że większość nowoczesnych szamponów "odziera" nasze włosy z sebum, naturalnego i odżywczego środka natłuszczającego. Bez niego włosy tracą na blasku oraz stają się suche i szorstkie. Takie codzienne mycie z udziałem piany doprowadza do stanu, w którym przesuszona skóra głowy zaczyna wytwarzać jeszcze więcej łoju, włosy jeszcze szybciej zaczynają się przetłuszczać i koło się zamyka. I co na to specjaliści? Szampon i mycie na bok. Na kilka dni. (Krzywisz się z obrzydzeniem na samą myśl?)

Jeśli nie szampon to co?

Podobno najbardziej zagorzałe zwolenniczki trendu "No shampoo" potrafią wytrwać bez tego kosmetyku minimum tydzień. Gra jest warta świeczki, bo efektem jest lepsza kondycja włosów. Stają się bardziej nawilżone i lśniące, znika kłopotliwe elektryzowanie i puszenie. Tylko czy stać mnie na to, by wejść do tej gry? Ciężko sobie wyobrazić taki pielęgnacyjny reżim w gorące lato. No więc jak one to robią?
To nie tak, że wcale nie myją włosów. Jeden czy dwa dni to nie wyzwanie, chyba przyznacie rację? Później sięgają po samą odżywkę i z jej pomocą, oraz ciepłej wody oczywiście, myją głowę. W ten sposób delikatnie odświeżają włosy nie pozbawiając ich wilgoci, a tak naprawdę dostarczając im ją razem z odżywką.
Mija kolejny dzień lub dwa i przychodzi kolej na dogłębniejsze oczyszczenie. Tym razem w ruch idzie samodzielnie przyrządzony szampon - ciepła woda i soda. Dokładnie 1 łyżka sody na szklankę wody. Taką miksturę zabieramy do łazienki i tam aplikujemy na czubek głowy wmasowując w skórę i we włosy. Soda oczyszczona jest jednym z najdelikatniejszych środków alkalicznych, które świetnie oczyszczają z tłuszczu i nagromadzonych substancji chemicznych.
Na zakończenie można alternatywnie przepłukać włosy kwaśnym tonikiem na bazie octu jabłkowego. Sporządza się go z litra ciepłej wody i 2 łyżek octu jabłkowego. Taka mieszanka zamyka łuskę włosa i sprawia, że włosy pięknie lśnią.
Co sądzicie o takim podejściu do pielęgnacji włosów? W jakiej kondycji są wasze włosy i czy byłybyście w stanie odstawić na bok szampon? Podzielcie się z nami waszymi opiniami.

Ładne włosy? To proste! - Fryzjerskie triki

Każdy zawód ma swoje sztuczki. Dowodem może być wizyta u fryzjera. Wychodzisz z fryzurą wymodelowaną jak należy i jakoś nigdy nie udaje się takiego rezultatu osiągnąć w domu. Oczywiście, na ten efekt składają się między innymi użyte kosmetyki, ale wiele zależy także od fryzjerskich trików. Znalazłyśmy kilka rad prosto z salonów fryzjerskich specjalnie dla was!

Mniej piany

Lubisz gdy szampon dobrze się pieni? Masz wtedy uczucie, że dobrze myje włosy? Błąd!
Szukając skutecznego szamponu, postaraj się namierzyć taki, który pieni się mało. Szampony, które wytwarzają obfitą pianę podczas mycia są "przeładowane" środkami nawilżającymi. Niestety, taki nadmiar często pozostaje na włosach powodując, że szybciej wyglądają na brudne.

Zimny prysznic

Zanim po umyciu włosów zakręcisz kurek, spłucz szybko głowę zimną wodą. Ten sprytny zabieg zamyka łuskę włosa i w efekcie twoja czupryna nabierze o wiele więcej blasku.

Zabaw się w ciepło, zimno

Jeśli masz czas na fryzjerską zabawę w domu, skorzystaj z rady stylistów, a nadasz swojej fryzurze dodatkowej objętości. Sekretem (oczywiście jednym z wielu!) jest umiejętne suszenie. Wykorzystując dużą, okrągłą szczotkę rozpocznij suszenie ciepłym powietrzem, aż po same końcówki. To właśnie tam suszarka powinna pozostać chwilę dłużej. Pozwól, aby suszone pasmo włosów ostudziło się przez około 5 sekund, a następnie przejdź do następnego pasma. Zmienianie temperatur pomiędzy wysoką a niską pozwala na "zapamiętanie" przez włosy nadawanego im kształtu oraz dodaje fryzurze objętości.

Odłóż na bok ręcznik

Zastanawiałaś się kiedyś, czy sposób jaki wycierasz włosy ręcznikiem przypadkiem nie powoduje więcej złego niż dobrego? Jeśli pocierasz nim włosy - źle! Jeśli zawiązujesz nim ściśle głowę i pozwalasz włosom schnąc pod takim "ręcznikowym" hełmem - też źle!
Szorstkość bawełnianych włókien w ręcznikach i ich nadmierny kontakt z włosami powoduje otwieranie się łusek, a stąd już bardzo krótka droga do naelektryzowanej, trudnej do zdyscyplinowania szopy na głowie. Jeśli chcesz sobie pomóc, a nie zaszkodzić, po prostu mocno wyciśnij nadmiar wody i pozwól włosom podeschnąć w naturalny sposób, a następnie włącz suszarkę.

Nie śpiesz się

Wiele z nas korzysta z kosmetyków do stylizacji. Nakładamy je szybko i w równie ekspresowym tempie przechodzimy do stylizacji. Któż tak nie robi, gdy czas rano nagli?!
Tak naprawdę powinnyśmy pozwolić kosmetykom dobrze wniknąć we włos. Styliści fryzur zalecają nałożenie kosmetyków i odczekanie około 10 minut przed rozpoczęciem kręcenia, prostowania i innych podobnych zabiegów.

Szybkie sztuczki

Jeśli nie myjesz i nie stylizujesz włosów codziennie, najprawdopodobniej na drugi dzień rano twoja fryzura woła o pomstę do nieba. Z jednej strony nastroszona, z drugiej "ulizana" poduszką i dobrym snem. Ekspresowy trik na ożywienie, to spryskanie zewnętrznej warstwy włosów wodą (przyda ci się do tego spryskiwacz), a następnie podniesienie ich u nasady i wymodelowanie za pomocą dużej, okrągłej szczotki i suszarki. Taki trochę "półśrodek", ale gdy czasu brakuje, spisuje się jak należy!
Inna sztuczka związana jest z wykorzystaniem suchego szamponu. Tym razem nie jako alternatywa dla mycia, ale właśnie tuż po nim. Zaaplikuj sobie odrobinę i rozczesz dobrze włosy. Suchy szampon na dłużej zapobiegnie osadzaniu się brudu i tłuszczu na włosach. No i doda ci zabójczej objętości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz